Fikanie, podglądanie, gotowanie
Każdorazowo po wakacjach rozkwitają programowo nie tylko duże ogólnopolskie stacje telewizyjne. Próbując przyciągnąć uwagę widzów także mniejsi nadawcy „rzucają” na szalę poważne budżety – inwestując w objawiane światu jesienią interesujące programmingowe zakupy i niebanalne produkcje własne.
O uwagę odbiorcy coraz trudniej, tak więc budżety trzeba lokować bardzo świadomie, mając na uwadze m. in. zmienny gust publiczności i jej „narodową” specyfikę. Co zatem znajdzie się na telewizyjnych ekranach w polskich domach jesienią 2019 r.? Gatunkowo – wiele z tego, co już znamy z przeszłości, tyle tylko że w nowej odsłonie. Będą m. in. kontynuacje seriali, których tytuły i bohaterów poznaliśmy już wcześniej ( „Kroniki Times Squere” (HBO), „Pułapka” „ Pod powierzchnią”, „Chyłka – zaginięcie” (obecnie – „Chyłka – kasacja”) (TVN) „Znaki”, „Ultraviolet” (AXN), „Opowiem ci o zbrodni (A+E Networks)”,,„Lombard. Życie pod zastaw”, „Rodzinny interes” (TV Puls). Będą też – choć niewiele – seriale całkiem nowe – jak np. „39 i pół tygodnia” (TVN), „Zawsze Warto” (Polsat) czy „Narzeczona ze Stambułu” – najnowszy nabytek Kino Polska TV, który oglądamy jesienią na antenie Zoom TV.
W ramówkach nadawców będzie królowała rozrywka, w tym kontynuacje reality show. Można by rzec – w większości tych programów – okoliczności są z sezonu na sezon te same, zmieniają się bohaterowie wybrani drogą castingu (czasem też prowadzący). Najczęściej młodzi i dość urodziwi, sympatyczni, niekiedy charakterystyczni; introwertyczni lub ekstrawertyczni, ale raczej lubiący kontakt z kamerą, a niektórzy wręcz z tzw. „parciem na szkło”. Czy zapewnią wdzięk i bezpretensjonalność na wizji? Gwarancji nie ma. Uczestnicy wybierani są na ogół demokratycznie, choć w niektórych reality roi się od polskich celebrytów, aktorów, piosenkarzy etc. Programy nie mają sztywnego scenariusza (pisze go życie pospołu z telewidzami), co polscy odbiorcy mediów, w części wychowani już na internecie, zdają się w dzisiejszej dobie cenić najbardziej.
W grupowanie przypadkowych osób w jednym miejscu dla potrzeb telewizji celują dziś prawie wszyscy nadawcy. TVN reaktywował z powodzeniem „Big Brothera” (TVN 7), którego kolejna odsłona dzieje się właśnie jesienią br. Tropem łączenia ludzi w pary podąża też TVP ze swoim „Rolnikiem szukającym żony”, a także przygotowywaną do emisji zimą br. kolejną edycją „Sanatorium miłości”. TVP wraca też do swego hitu z przeszłości – „Czaru par”.
Z kolei Viacom International Media Networks kontynuuje tej jesieni już 12 sezon nieustającej telewizyjnej imprezki – programu „Warsaw shore – ekipa z Warszawy”. Premierę mieć będzie jesienią rozrywkowe show Telewizji Puls i Media Corporation „Gra Muzyka” z Robertem Janowskim. Ciekawe czy bardzo różnić się będzie od wcześniejszego, znanego i lubionego programu TVP z tym samym prowadzącym?
Absolutne nowości tego gatunku to: nowe jako produkcja krajowa – „Ninja Warrior Polska” (format zrodzony w latach 90. W Japonii). W największym skrócie – tor przeszkód do pokonania dla twardzieli. Wymagający także przymiotów ducha, jak odwaga, wytrzymałość, precyzja. Nadawca, którym jest Polsat, promuje jednak nie tylko zmagania kondycyjne. Jego drugi „strzał” reality to tej jesieni „Love Island. Wyspa miłości”. Dla singli i singielek, których dobieranie się w pary obserwują i typują telewidzowie. Wszystko w egzotycznej scenerii – jakby dla przedłużenia tegorocznych, słonecznych wakacji. Do nowości w ww. gatunku w Polsce trzeba też zaliczyć nowe reality show TVN. Pierwsze to „Starsza pani musi fiknąć”. Drugie to „My Way”, w którym piosenkarka Edyta Górniak próbuje zostać kierowcą, pod okiem kamer.
Opr. DH, AK, więcej w numerze 9/2019
