
Wreszcie doczekaliśmy się produkcji serialowych na europejskim poziomie. W tym roku – jeśli chodzi o ambitne seriale premium – jak do tej pory polski rynek stawia bardziej na kontynuacje niż na oryginalne scenariusze i zupełnie nowe, skomplikowane i ekscytujące opowieści w odcinkach. Tym nie mniej – nie słabnie zapotrzebowanie na polskie produkcje serialowe premium. Nie tylko na lokalnym rynku, ale również w Europie Środkowej i poza nią – co właśnie przy okazji decyzji o realizacji Watahy 3 odnotował m. in. Johnathan Young, VP Original Programming and Production, HBO Central Europe. Fakt, że to opinia producenta wykonawczego firmy HBO odpowiedzialnego za wiele rynków znanego w świecie nadawcy jest znamienny. „Wataha” bowiem powstawała wcześniej i powstaje obecnie nie tylko dla widza polskiego. Serial – owoc współpracy ATM Grupa z HBO Polska, oglądali widzowie w całej Europie. Pierwszy sezon wyemitowano w 2014 roku, a premierowe odcinki oglądało średnio ponad 330 tys. osób. Drugi sezon cieszył się wprawdzie mniejszym zainteresowaniem, ale po raz pierwszy w historii europejskiego HBO premiera produkcji HBO Europe odbyła się jednocześnie w 19 krajach.
Mroczna Warszawa i nagrody
Jako redakcja jesteśmy przekonani, że HBO ruszy (być może już trwają) z pracami dotyczącymi kolejnej edycji serii „Ślepnąc od świateł”, największego chyba serialowego wydarzenia ostatniego roku. Podobnie jak dzikie plenery Bieszczad w serialu „Wataha”, serca widzów skradła w „Ślepnąc…” mroczna Warszawa ze swoim narkotykowo – celebrycko – kryminalnym półświatkiem. Warszawa jak Los Angeles z lat 30. ub. wieku? Czemu nie…Widocznie opowieść o siedmiu warszawskich dniach z życia kokainowego dilera, którego poukładane życie zmienia się w koszmar spodobała się ogromnie, skoro „Ślepnąc od świateł”, produkcja w reżyserii Krzysztofa Skoniecznego zrealizowana na podstawie bestsellerowej powieści Jakuba Żulczyka nominowana została w kategorii „Najlepszy filmowy serial fabularny”, do tegorocznych nagród Polskiej Akademii Filmowej – Orłów 2019. To zresztą nie jedyne wyróżnienie. Wdechy 2018, czyli warszawskie nagrody kulturalne magazynu Co Jest Grane 24. uhonorowały produkcję HBO trzema nagrodami – Wdechą Publiczności oraz Wdechą przyznawaną przez jury w kategorii Wydarzenie Roku, natomiast Wdechę Publiczności w kategorii Człowiek Roku wręczono Krzysztofowi Skoniecznemu.
„Ślepnąc od świateł” otrzymał także nominację w plebiscycie Telekamery Tele Tygodnia za rok 2018 w kategorii seriali dostępnych w serwisach VoD (nagroda magazynu Netfilm) oraz nominację do nagród kulturalnych Onetu i miasta Kraków O!Lśnienia 2018 w kategorii serial. Nominację tę, „za doskonałe przełożenie powieści na język filmu oraz stworzenie wyrazistych bohaterów i obrazu współczesnej Warszawy – jednocześnie brutalnego i nasyconego poezją”, otrzymali twórcy produkcji: Krzysztof Skonieczny i Jakub Żulczyk.
Zaginięcie szczęśliwe?
Po niezbyt udanym, ale przyjętym z ciekawością (choćby z racji gigantycznego budżetu) historycznym „Belle Epoque” (2017 rok), TVN szczęśliwie nie porzucił marzeń o podboju polskiej widowni z pomocą wysokobudżetowych seriali. Rok ubiegły zdobywały m.in. obyczajowo- kryminalne „Pułapka”, „Diagnoza” (antena otwarta) i „Chyłka – Zaginięcie” w wersji internetowej ( do pobrania z pleyer`a). Wszystkie z widownią w granicach 2 mln odbiorców, co w przypadku „Chyłki” jest swoistym fenomenem i rekordem oglądalności przez subskrybentów płacących online. Do tej pory bowiem rządziła w polskich mediach prawidłowość: polskie seriale dobrze oglądają się online, tylko nie przydaje im to rentowności. Dopiero z początkiem br. „Chyłka” trafiła do otwartej TVN-owskiej anteny, a nadawca z nadzieją spogląda na taki, zmieniony model dystrybucji – monetyzację serialu w internecie, a następnie nienerwową emisję na antenie ogólnopolskiej.
Odrębną sprawą jest kwestia telewizyjnej daty debiutu – zarówno „Chyłki – Zaginięcia”, jak i innej wiosennej premiery – „Szóstki”, które miały pojawić się w ramówce TVN odpowiednio 23 i 24 lutego br. TVN ich premierę przesunął o ponad miesiąc – na ostatni weekend marca. Stacja nie podała powodów, ale można się domyślać, że wspomniane seriale walczyć muszą o widownię z hitami ramówek stacji konkurencyjnych (np. TVP), szykowanymi do premiery właśnie w marcu. Redakcyjnie z zaciekawieniem czekamy także na kolejny sezon serialu „Odwróceni” (w produkcji – zdjęcia dobiegają końca), który oprócz doborowej obsady ma do zaoferowania portret polskiego środowiska gangsterskiego.
AXN w czołówce peletonu
Gorączka w postaci chęci produkowania seriali premium udzieliła się w ostatnich latach także innym graczom polskiego rynku mediów – zagranicznym nadawcom płatnych kanałów tematycznych. Nadawca kanałów AXN ma już na koncie kilka takich fabularnych serii – „Zbrodnia (1 i 2), „Ultraviolet”, a ostatnio „Znaki”. Wszystkie to kryminały mocno osadzone w polskich realiach, w każdym pojawiają się zawiłe intrygi, sprytni policjanci, policjantki i oczywiście kryminaliści. Co do obsady – jest doborowa, choć pojawiają się w niej aktorzy niekoniecznie obsadzani do tej pory w produkcjach serialowych. Zważywszy na fakt, że serialem „Ultraviolet” zainteresował się sam serwis Netflix – z pewnością doczekamy się kontynuacji – kolejnych sezonów wspomnianych tytułów.
Rodzimy serialowy pochód…
…platforma nc+ rozpoczęła tak naprawdę „Belfrem”, który w 2016 r., pozytywnie zaskoczył oryginalnym, rzec by można „młodzieżowym” scenariuszem w części pierwszej, a którego sukces zdyskontowała nieco część druga. Za to kolejny serial platformy – „Kruk. Szepty słychać po zmroku” (2018 r.) oglądało się naprawdę dobrze, zwłaszcza, że tłem były plenery do tej pory rzadko eksploatowane w polskiej kinematografii – biedne i mroczne Podlasie, z jego brzydką, zapuszczoną i wymazaną grafitti stolicą – Białymstokiem.
Opr. Red., więcej w numerze 3/2019