
Jasne było, że świat telewizji nie jest Tosi obcy, podobnie jak większości polskich dzieci. Zmieniają się czasy, idole, sposób konsumpcji ekranowych treści… Ale to wciąż „fabryka” ruchomych, kolorowych obrazów oddziaływująca na wyobraźnię, wywołująca emocje, bawiąca, a czasami – na szczęście! – także edukująca. Oczywiście, telewizja jest dla najmłodszych medium ważnym na tyle, na ile pozwalają na to rodzice bądź opiekunowie. Ale takich, którzy całkowicie rezygnują w przypadku swoich pociech z „kontaktu ekranowego” jest jeszcze w Polsce niewielu, co po części wynika z poziomu zamożności społeczeństwa. Dla dzieci, podobnie jak dla polskich dorosłych jest telewizja wciąż rozrywką najtańszą i zastąpienie jej (na masową skalę) alternatywnymi formami miłego spędzania wolnego czasu nie jest proste. A jeśli nawet nie jest już trudne i skomplikowane – wymaga ze strony dorosłych aktywności i najczęściej – chęci współuczestnictwa w zabawie. W przypadku telewizji dostępnej na jakimkolwiek nośniku – ten problem odpada! Od dziecka i jego emocji daje się chwilowo odpocząć albo zająć niezwykle ważnymi sprawami ludzi dojrzałych. Sporadycznie – można przyłączyć się. Swoją drogą, dziecko korzystające ze smartfona lub tableta posługuje się nimi intuicyjnie i niebywale sprawnie, o czym niektórzy dorośli mogliby co najwyżej pomarzyć.
Tymczasem dostawcy treści robią wszystko, by młodociany amator posługiwania się sprzętem elektronicznym miał jak najmniej problemów z przyswojeniem pożądanych treści. W tym celu…
…badają rynek
Warto zwrócić uwagę na wyniki badania przeprowadzonego wiosną br. na zlecenie stacji Cartoon Network wśród polskich i niemieckich dzieci w wieku od 6 – 12 lat. Potwierdza ono, że choć tradycyjna telewizja jest dla polskich dzieci wyborem nr. 1, to ich drugim wyborem jest oglądanie filmów i klipów dostępnych online, a na kolejnych miejscach znalazły się aplikacje i gry przeznaczone na tablety, smartfony, komputery i konsole.
Dla polskich dzieci bardzo ważnym medium są aplikacje z grami. Przy wyborze aplikacji często kierują się rankingami, ale najważniejsze są dla nich opinie rówieśników. Wybierają te same gry, z których korzystają ich koledzy i koleżanki, jednak zgodę na zainstalowanie aplikacji muszą wyrazić rodzice. Polskie dzieci mają zainstalowanych średnio ok. sześciu aplikacji, które służą do grania!
Przy określaniu grupy docelowej, do której poszczególni nadawcy chcą dotrzeć ze swoim programem, coraz mniej istotny staje się wiek dzieci, a coraz ważniejsza jest przynależność dziecka i jego rodziny do grupy reprezentującej określone zachowania czy styl życia. Dlatego też Cartoon dokonał własnej klasyfikacji młodocianych odbiorców treści. A są nimi:
– dzieci dla których najważniejsza jest tradycyjna telewizja (26 proc. badanych); – młodzi eksperci medialni ( 23 proc.);– dzieci których rodzice skrupulatnie kontrolują oglądane przez nich treści (19 proc.); – dzieci dla których najważniejszym urządzeniem odbioru treści jest ich własny smartfon (18 proc.); – dzieci którym rodzice bardzo ograniczają dostęp do internetu i związanych z nim platform (14 proc.).
Rodzi się pytanie – czy w wieku lat 20 te badane dzisiaj na okoliczność korzystania z mediów dzieci wszystkie przeistoczą się wyłącznie w odbiorców internetowych ( w tym mobilnych) serwisów streamingowych? To możliwe, co najmniej w przypadku 4 z wymienionych wyżej grup. Miłośnicy tradycyjnej telewizji – owe 26 proc. dzisiejszych badanych – najprawdopodobniej pozostaną lubiącymi tradycyjną telewizję dorosłymi, a owo zainteresowanie przekażą też swoim dzieciom, a te – swojemu potomstwu itd. Co nie zmienia faktu, że tzw. telewizja liniowa pozostanie w dłuższej perspektywie czasowej usługą …wymierającą.
Opr. Red., więcej w numerze 6/2017